Dość dawno nie było u nas rekomendacji kulinarnych… Nie wiem zupełnie jak to się stało, bo przecież uwielbiamy te nasze rodzinne wypady na pyszności. Postanowiłam to zatem nadrobić i zapraszam dziś na relację z wizyty w Błonia Bistro 🙂

Błonia Bistro to restauracja, która otworzyła się niespełna pół roku temu, a dokładniej w październiku 2018. Znajdziemy ją przy al. 3 Maja, niedaleko pętli Cichy Kącik (dokładna lokalizacja tu: klik).  Ja tego nie pamiętam zupełnie, ale Ryba jak najbardziej, że w tym miejscu był dawno temu odkryty basen Cracovii. Budynek przez który wchodziło się na ten obiekt, został przepięknie odremontowany, choć w sumie troszkę szkoda, że nie przywrócono pierwotnej funkcji tej miejscówce… No bo sami przyznajcie, że odkryty basen przy samych Błoniach to byłoby coś…

Jeśli chodzi o wnętrze restauracji, przede wszystkim jest bardzo przestronne i przyjemne dla oka. Znajdziemy tu sporą ilość cegły w połączeniu ze skórą, drewnem, biało-czarnymi kaflami i elementami turkusu. Mi osobiście podoba się tam bardzo. Projekt wnętrz powstał w wyjątkowo lubianym przeze mnie Grycaj Design, w którym pracuje moja kochana projektantka Diana (Grycaj Design odpowiada między innymi za projekty takich krakowskich restauracji jak: Pino Garden, Bistro Bene czy Cargo Grill &Deli). Poza naprawdę sporą przestrzenią na poziomie ulicy, restauracja ma jeszcze jedną, dość kameralną salkę piętro niżej, gdzie dzięki otwartej kuchni można podglądać pracę kucharzy.

To co dla nas jest przeogromnym plusem, to fakt że Błonia Bistro posiadają ogromny parking !!! Tak !!! Bo zaparkować w tym miejscu Krakowa zwykle graniczy z cudem, a tu możemy bez problemu podjechać pod samo wejście (wjazd od ul. Chodowieckiego, tuż za Trattorią Cichy Kącik). Od strony parkingu restauracja planuje również otworzyć ogródek letni – oj nie możemy się doczekać…

A teraz przechodząc do karty (całe menu tu: klik), jest całkiem różnorodnie i w rozsądnych cenach. My ostatnio trochę stronimy od mięsa, więc z zadowoleniem mogę potwierdzić naprawdę spory wybór ciekawych pozycji wege 😉 Ale oczywiście znajdziemy też mięsko, sałatki, makarony, pizze i oczywiście słodkości. Na początek serwują małe czekadełko, lubimy 😉

A poniżej to co my wypróbowaliśmy do tej pory z karty:

• Nachosy z jalapeno, serem i guacamole

• Wege Bowl – na ten moment mój faworyt. Pyszne warzywka (groszek cukrowy, fasolka szparagowa, sałata, pieczone bataty, grillowane pieczarki, awokado), zestawione z kaszą pęczak, jajkiem i fajnym ziołowym sosem. Mniam

• Burak Burger – pozycja super fajna wizualnie. Burak w smacznej szpinakowej bułce z kozim serem i rukolą. Bardzo przyjemny wybór.

• Błonia Burger – wybór Bartka. Niby wszystko na miejscu (180g mięska, ser, bekon, ogórki kiszone, jalapeno, pomidor, karmelizowana cebulka i rukola oraz domowe chipsy), choć tego dnia akurat go nie zachwycił… Ale ja chyba wiem dlaczego. On po prostu jest spaczony burgerami z Kiosku (o nich tu: klik).

• Spaghetti z Owocami Morza – z krewetkami, mulami i kalmarami oraz bezglutenowym makaronem. Ślicznie wygląda i świetnie smakuje.

• Smażone Gnocchi – faworyt Remika. Z pieczarkami, pomidorkami koktajlowymi, groszkiem cukrowym i parmezanem. Oj tak, to chyba będzie mój wybór kolejnym razem…

• Z deserów obłędne Brownie z lodami porzeczkowymi – nie dość że wygląda jak małe dzieło sztuki to przy okazji jest naprawdę świetne.

To co trzeba dodać, to że mają bardzo miłą obsługę, która naprawdę się stara. Do tej pory ja odwiedziłam ich już 4 razy i każdorazowo, nawet mimo niewielkich potknięć (to akurat przy większej grupie), zwykle było naprawdę miło i przyjaźnie. I jeszcze sprawa wizualna. Poza samym wnętrzem, wszystkie dania są prześlicznie podawane. To robi wyjątkowe wrażenie. Byle tak dalej. Dla nas za całość bardzo mocne 4 gwiazdki. My na pewno będziemy wracać, bo to miejsce na luzie, świetne rodzinnie, ale też fajne na wypad z grupą przyjaciół. By the way – mają świetne logo !!! To naprawdę Place 2B 😉

Ściskamy mocno.