Dolce far niente, czyli wakacje nad Gardą
Jezioro Garda zauroczyło nas kompletnie już 3 lata temu. Wtedy robiliśmy objazdówkę po Europie, rozpoczynając od Pragi, później poprzez Monachium (gdzie odwiedziliśmy między innymi Muzeum BMW oraz Stadion Bayern’u Monachium – o tym drugim pisałam tu: klik), a skończywszy na kilku miejscówkach we Włoszech, między innymi właśnie nad Gardą. I tak naprawdę, odkąd poznaliśmy to cudne jezioro, tęskniliśmy za nim cały czas. I w tym roku udało się odwiedzić go ponownie. Zapraszam na relację, z naszego 5-cio dniowego wakacyjnego wypadu nad Gardę.
Lokalizacja
Garda to największe i najczystsze jezioro we Włoszech. Znajdziemy je na północy kraju, pomiędzy Wenecją, a Mediolanem. Z Krakowa jedzie się tu około 12 godzin, oczywiście w zależności od dokładnej miejscowości docelowej. My tym razem wybraliśmy miejscowość Assenza, położoną po wschodniej stronie jeziora, mniej więcej w 1/3 jego długości (dokładna lokalizacja naszej miejscówki tu: klik). To jeszcze ta górska część Gardy, gdzie po obydwu stronach tafli wody, w górę pną się cudne dwu-tysięczniki z łańcucha Prealpi Gardesane. Przy wyborze noclegów, warto zwrócić uwagę, czy będziemy mieć faktyczny dostęp do plaży, czy trzeba będzie do niej raczej dojeżdżać. Na tej samej wysokości bowiem, ale po drugiej stronie jeziora, sporo miejscówek zapewnia jedynie widok na Gardę, a woda jest owszem niedaleko, ale pionowo w dół, z racji skalnych skarp.
Plażowanie
Plaże nad Gardą w naszej okolicy były generalnie dość wąskie i żwirowo – kamieniste. W wielu miejscach znajdziemy pomosty, z których można wskakiwać do wody. Jeśli ktoś lubi poleżeć przy brzegu, warto zaopatrzyć się w dmuchane materace. Bez nich, z racji kamieni, będzie twardo. Koniecznie trzeba też pamiętać o butach do pływania, bo wejście do jeziora boso jest naprawdę trudne. Jeśli chodzi o temperaturę wody, to jest ona w górskiej części jeziora dość rześka (w części południowej była o wiele cieplejsza) i oczywiście cudnie przejrzysta.
Inne atrakcje
A co robić nad Gardą poza plażowaniem i kąpielą w krystalicznie czystej wodzie? Możliwości są absolutnie niezliczone… od przerozmaitych sportów wodnych, dostępnych na każdym kroku, przez wycieczki rowerowe czy wycieczki w góry, po szaleństwo w Parku Rozrywki Gardaland, który znajdziemy na południu. My natomiast mieliśmy jedynie kilka dni na miejscu, więc postawiliśmy na typowo włoskie dolce far niente, czyli na słodkie nic nie robienie… Poniżej znajdziecie podsumowanie tego, co wypełniło nasz czas nad Gardą. Poza aktywnościami i zdjęciami z tegorocznego wyjazdu, dodałam również kilka z poprzedniego wypadu.
- Spacerowanie / bieganie wzdłuż jeziora – w naszej okolicy mieliśmy uroczą alejkę, biegnąca dosłownie samym brzegiem Gardy. Poranny bieg przy takich widokach to absolutnie bezcenne przeżycie, więc koniecznie zabierzcie akcesoria do biegania. Niektórzy kusili się również na kąpiel w jeziorze tuż po biegu 😉 A wieczorami spacerowaliśmy tą samą alejką w poszukiwaniu knajpek na kolację, albo już po pyszniastym jedzeniu.
- Delektowanie się kuchnią włoską i włoskimi lodami – podczas naszych wypadów, śniadania oraz lunch’e przygotowujemy sami. Oczywiście robiąc wcześniej zakupy w lokalnych sklepach. Warto dopytać na miejscu, czy w pobliżu nie ma w wybrany dzień jakiegoś targu – wtedy kupimy warzywa, owoce i mnóstwo lokalnych produktów za wiele niższą cenę. Na kolacje natomiast, najczęściej ruszaliśmy do różnych restauracji. Ależ oni tam karmią… A ich słynne włoskie gelato to autentyczne niebo w gębie. Nie żałujcie sobie!!!
- Zwiedzanie cudnych, włoskich miasteczek – w zasadzie każde jest przeurocze, z masą historycznych zabudowań, zamków i fortec. Nam udało się do tej pory odwiedzić następujące (pierwsze dwie miejscowości w trakcie tegorocznego wypadu, pozostałe ostatnim razem):
Cassone
Cassone – miejscowość tuż obok naszej Assenzy, z uroczym miniaturowym portem i Muzeum Lago di Garda, w którym można dowiedzieć się wiele o tym jeziorze.
Malcesine
Malcesine – tu pojechaliśmy lokalnym transportem w jedno popołudnie (autobusy jeżdżą dość często). Na miejscu można zwiedzić zamek Castello Scaligero di Malcesine, albo wyjechać kolejką linową na masyw Monte Baldo, skąd podobno rozciągają się przecudne widoki na okolicę. My nie mieliśmy aż tyle czasu, bo potrzebny jest na to ponoć przynajmniej jeden dzień, szczególnie że kolejki do biletów potrafią być spore. Ale sam spacer po uroczych uliczkach Malcesine i przepyszne lody w lodziarni Cento per Cento u Fabrizio (tu: klik) i tak zrobiły robotę. Koniecznie warto odwiedzić również tutejszy port (dokładna lokalizacja tu: klik).
Padenghe sul Garda
Padenghe sul Garda – to miejscowość w której mieszkaliśmy w trakcie wakacji 3 lata temu. Bardzo przypadł nam do gustu ośrodek, w którym się wtedy zatrzymaliśmy (dokładna lokalizacja tu: klik), a szczególnie jego spory ogród i bezpośrednie sąsiedztwo z jeziorem – naprawdę świetna miejscówka dla rodzin z mniejszymi dziećmi.
Sirmione
Sirmione – uroczy kurort na południowym krańcu Gardy, z plątaniną ślicznych uliczek i cudnym średniowiecznym zamkiem Rocca Scaligera (dokładna lokalizacja tu: klik). W miesiące wakacyjne kurort dość mocno oblegany przez turystów, ale i tak przeuroczy.
Verona
Werona – to już miejscowość nie nad samą Gardą, ale w odległości około 30-40 km (oczywiście odległość uzależniona od miejsca z którego ruszamy). Weronę warto odwiedzić głównie z racji pięknego starożytnego amfiteatru Arena di Verona (tu: klik). Można również wybrać się pod adres Via Cappello 23 (tu: klik), gdzie znajdziemy legendarny balkon z historii o Romeo i Julii. Trzeba wziąć pod uwagę, że atrakcja ta jest bardzo popularna, tak więc tłumy turystów gwarantowane…
I to na ten moment tyle, jeśli chodzi o miejsca które odwiedziliśmy. Jest więcej niż pewne, że to nie była nasza ostatnia wyprawa nad Gardę. Następnym razem chcielibyśmy poznać kolejne miasteczka, ale też poszaleć w Gardalandzie (do tej pory odwiedziliśmy dwa parki rozrywki tego typu we Włoszech i byliśmy bardzo zadowoleni – możecie przeczytać o nich tu: Aqualandia i tu: Cecina Acqua Village).
A już na sam koniec, polecam pozostałe miejsca, które zobaczyliśmy w trakcie tegorocznego wypadu wakacyjnego. Dla przypomnienia rozpoczęliśmy od dwu dni w przecudnym Wrocławiu, który wyjątkowo polecamy (więcej tu: klik), a później spędziliśmy dwa dni w Wiedniu (szczegóły tu: klik).
Ściskamy mocno. I wielka prośba -> udostępnij ten wpis dalej, może ktoś się zainspiruje. Dzięki 😉
Podobne
Mam nadzieję, że wpis się spodobał 😉 Oby był kiedyś pomocny albo zainspirował Cię do działania.
A teraz Twoja kolej:- Polub ten wpis - utwierdzi mnie to w przekonaniu, że czytasz i chcesz kolejne
- Skomentuj go - będzie mi miło dowiedzieć się co myślisz
- Udostępnij, jeśli uważasz, że może zainspirować również kogoś z Twoich znajomych
- Polub też nasz fanpage na Facebooku – dzięki temu będziesz stale na bieżąco
- A na naszym Instagramie znajdziesz sporo naszej codzienności – zaobserwuj nas 😉
Komentarze2
Napisz komentarz
Podobało się? A może masz inne zdanie? Napisz :) Anuluj pisanie odpowiedzi
O Blogu
Mapa
- Województwo Dolnośląskie
- Województwo Kujawsko-Pomorskie
- Województwo Lubelskie
- Województwo Lubuskie
- Województwo Łódzkie
- Województwo Małopolskie
- Województwo Mazowieckie
- Województwo Opolskie
- Województwo Podkarpackie
- Województwo Podlaskie
- Województwo Pomorskie
- Województwo Śląskie
- Województwo Świętokrzyskie
- Województwo Warmińsko-Mazurskie
- Województwo Wielkopolskie
- Województwo Zachodniopomorskie
Od pewnego czasu chodzi mi po głowie wyjazd nad Garde, być może połączony z wizytą w górach. Może się wydarzy ? Twój wpis przeczytałem z zaciekawieniem, napewno wskazówki się przydadzą, a jak coś to będę pytał. Pozdrawiam
My następnym razem raczej na pewno weźmiemy rowery, bo tym razem nie mieliśmy i trochę żałowaliśmy.
I koniecznie chcę ująć w planach też Gardaland.
Jakbyś miał jakiekolwiek pytania pisz koniecznie. Jeśli tylko będę w stanie to odpowiem 😉
Pozdrawiamy