Uwierzycie lub nie, ale w tym roku mieliśmy okazję dopiero po raz pierwszy uczestniczyć w Wielkiej Paradzie Smoków. Nie wiem zupełnie jak to się stało, że do tej pory omijało nas to wydarzenie. Szczególnie jak mieszkaliśmy na Kazimierzu i nad Wisłę mieliśmy spacerkiem 15 minut. Nie wiem zupełnie, bo to absolutnie nie tak, że nie słyszeliśmy o tym wydarzeniu… w Krakowie zawsze jest o nim głośno. Ale w końcu się udało i w tym roku zobaczyliśmy Wielką Paradę Smoków na żywo.

Wielka Parada Smoków to widowisko plenerowe, które w tym roku odbyło się już po raz 17 !!! Tak naprawdę już od samego rana na Bulwarach Wiślanych sporo się działo. Odbywał się tam Smoczy Piknik Rodzinny, były dmuchańce i masa różniastych atrakcji dla maluszków. My wybraliśmy się w to miejsce dopiero w okolicy godziny 20:00 i trzeba przyznać od razu dało się zauważyć, że to impreza z typu tych raczej tłocznych. Sprytniejsi widzowie, już wcześniej pozajmowali co fajniejsze miejscówki, w przygotowaniu do widowiska – więc bulwary były zaludnione praktycznie co do centymetra.

W okolicy 21:00 odbyły się pierwsze pokazy. Najpierw czas umilali widzom paralotniarze z The Flying Dragons. Później, bliżej 22:00 rozpoczęli pokazy flyboardowcy z Super Fly Kraków. Flyboard to stosunkowo nowy sport wodny. Uprawia się go przy użyciu specjalnego urządzenia, które dzięki wytwarzanemu pod wysokim ciśnieniem strumieniowi wody, pozwala na wykonywanie przeróżnych akrobacji i wznoszenie się nad powierzchnię wody na wysokość nawet 15 metrów. Chłopcy byli zachwyceni i obaj strasznie chcieliby wypróbować czegoś takiego !!!

Ostatecznie, jako kulminacja wieczoru, chwilę po 22:00, rozpoczęła się sama parada. Przy muzyce między innymi Maurice’a Ravela, Gorana Bregovica czy Hansa Zimmera, pojawiły się ogromne smoki i rozpoczęły swoje podniebne tańce. Przedstawienie zostało przygotowane i animowane z barek przez aktorów Teatru Groteska. Paradzie towarzyszyły też światła, lasery, kurtyny wodne i oczywiście fajerwerki. Całość prezentowała się nieźle, chłopcy oczywiście najlepiej wspominają efekty pirotechniczne.

Ponieważ my byliśmy na tym widowisku po raz pierwszy, nie przygotowaliśmy się do niego właściwie. Następnym razem trzeba koniecznie pamiętać o:

• zabraniu koca albo karimaty, żeby wygodnie rozłożyć się na trawie;
• wygodnych ciuchach i butach. Ja byłam w sandałkach i letniej sukience, wiec trochę niewygodnie było mi siedzieć na trawie czy wspinać po bulwarach. Koniecznie trzeba mieć też bluzy;
• jakichś małych przekąskach i napojach – żeby zająć fajne miejsce trzeba być na bulwarach już koło 20:00, a samo przedstawienie zaczyna się dopiero dwie godziny później. My na szczęście byliśmy już po kolacji i lodach, więc nie byliśmy głodni, ale fajnie byłoby mieć ze sobą coś do chrupania;
• parkowanie – trzeba dobrze przemyśleć gdzie zaparkować samochód. Tłum jest ogromny i po zakończeniu my utknęliśmy na ponad godzinę próbując wyjechać z parkingu nieopodal. Lepiej raczej zostawić samochód trochę dalej i po zakończeniu imprezy spacerkiem do niego wrócić. Ponoć z komunikacją miejską też nie jest różowo – taka ilość ludzi próbująca w tym samym czasie wrócić do domu to gwarantowany ścisk – trzeba się na to nastawić;

Wielka Parada Smoków to na pewno impreza, którą trzeba zobaczyć !!! Następnego dnia, Wielka Parada Smoków rusza ulicami miasta (od ul.Grodzkiej aż do Rynku gdzie ma swój finał). W trakcie tego dnia imprezy, dzieci z całej Polski zgłoszone do konkursu, animują samodzielnie zaprojektowane i wykonane smoki i walczą o tytuł Najpiękniejszego Smoka Parady.

Jeśli jest jeszcze ktoś, kto tak jak my nie miał okazji widzieć wcześniej tego wydarzenia – zaplanujcie to koniecznie w przyszłym roku (zwykle odbywa się ono z początkiem czerwca); Od naszej czwóreczki parada zgarnęła mocne 4 gwiazdki.