Weekend nie należał do najpiękniejszych, więc nie bardzo mieliśmy ochotę na jakiekolwiek atrakcje zewnętrzne. A że już bardzo dawno nie byliśmy w kinie, zaproponowałam więc chłopakom, że zabiorę ich na jakiś film. Wybór padł na Trolle – chyba głównie w związku z wieloma dobrymi opiniami na temat muzyki. I nie rozczarowaliśmy się 🙂

Sama fabuła jest niezwykle prosta, głównym przesłaniem jest to, że szczęście jest w każdym z nas i że pozytywne nastawienie to coś bardzo, bardzo ważnego. Proste, ale jakie prawdziwe. Jest przy tym okrutnie kolorowo, brokatowo, a tytułowe trolle są pozytywnie zakręcone i cały czas cieszą się życiem, śpiewają i tańczą.

Osobiście trochę się obawiałam, że chłopcy zarzucą mi, że wzięłam ich na bajkę dla dziewczyn (ilość koloru różowego i fioletowego znacząco przeważa 🙂 ), ale ostatecznie nie stanowiło to dla nich problemu, a niezwykle barwna ścieżka dźwiękowa spodobała się im tak bardzo, że całość ocenili na 4 gwiazdki !!!

I szczerze mówiąc wcale im się nie dziwię. Ja też bawiłam się bardzo dobrze. Przy obecnym szaro-burym krajobrazie na zewnątrz, te przepiękne, tęczowe kolory nastrajają optymizmem. A naprawdę świetna muzyka, której producentem jest Justin Timberlake, z takimi coverami jak: „The Sound of Silence”, „Hello”, „True Colors”, czy skomponowaną specjalnie do Trolli „Can’t Stop the Feeling” (której wróży się oskarową statuetkę), naprawdę ładuje bateryjki i porywa do tańca.

Dodam jeszcze tylko że soundtrack leciał u nas w kółko cały weekend 🙂 Ktoś już może widział?? Zgadzacie się?? My bawiliśmy się świetnie i polecamy !!!