Week 43: Karczma Dziurnówka w Wysowej-Zdrój
W miniony weekend, razem z siostrą i dzieciakami, wybraliśmy się w odwiedziny do naszej mamy, która właśnie kuruje się w Sanatorium w Wysowej-Zdrój.
Wysowa-Zdrój to uzdrowiskowa wieś w powiecie gorlickim, znana z leczniczych wód mineralnych. Leży w malowniczej okolicy Beskidu Niskiego, w dolinie rzeki Ropa, na wysokości około 500 m n.p.m.
Oprócz samej niespodzianki, którą chłopcy zrobili swoim przyjazdem babci, mieliśmy okazję zjeść też pyszny obiadek, w jednej z lokalnych karczm – w Dziurnówce.
Dziurnówka to góralska karczma, zbudowana z drewnianych bali i kryta gontem. Miejsce jest bardzo klimatyczne, kuchnia oferuje tradycyjne, góralskie potrawy. Przemiła obsługa ubrana jest w podhalańskie stroje. Jedzenie jest świeże i smaczne – my wypróbowaliśmy kwaśnicę, żur, barszcz z uszkami i pierogi w różnych smakach. Wszystkim smakowało więc śmiało polecamy tę miejscówkę.
Zresztą zobaczcie sami jak tam pięknie 🙂
Pomocny link: Dziurnówka
Mam nadzieję, że wpis się spodobał 😉 Oby był kiedyś pomocny albo zainspirował Cię do działania.
A teraz Twoja kolej:- Polub ten wpis - utwierdzi mnie to w przekonaniu, że czytasz i chcesz kolejne
- Skomentuj go - będzie mi miło dowiedzieć się co myślisz
- Udostępnij, jeśli uważasz, że może zainspirować również kogoś z Twoich znajomych
- Polub też nasz fanpage na Facebooku – dzięki temu będziesz stale na bieżąco
- A na naszym Instagramie znajdziesz sporo naszej codzienności – zaobserwuj nas 😉
Komentarze7
Napisz komentarz
Podobało się? A może masz inne zdanie? Napisz :)
O mnie
Polecamy
Polecamy
lubię takie klimatyczne miejsca:)
nam też bardzo się podobało i było naprawdę smacznie 🙂
Uwielbiam takie klimatyczne miejsca! A jak jeszcze dają dobrze zjeść, to nie mam ochoty z takich wychodzić. Widzę, że chłopaki zadowoleni bardzo 🙂 Kolejne miejsce, które muszę odwiedzić 🙂
Zadowoleni bo zjedli pyszności a przy okazji mieli ze sobą starszego kuzyna, którego uwielbiają 🙂
Mam słabość do restauracji w tym stylu i do takiego swojskiego, a szczególnie góralskiego jedzenia 😛
Kwaśnica, pierogi czy placek po zbójnicku to dla mnie must, gdy jestem na południu Polski.
Ale masz już starszaków 🙂
Oj tak, same pyszności… A chłopcy faktycznie strasznie już urośli – choć ten najwyższy to siostrzeniec 🙂
Rzeczywiście, pięknie tam 🙂 Uwielbiam klimaty z górskich chatek 😉