Niedawne upały chyba wszystkim dały się we znaki. Temperatury grubo powyżej 35 stopni i żar z nieba od rana do wieczora. Prawie jak w tropikach… Jak sobie radziliśmy? Oczywiście na porządku dziennym była u nas bardzo duża ilość wody z lodem, miętą i cytryną. Innym sposobem, była też wyprawa nad wodę. A gdzie można wybrać się nad wodę w Krakowie spytacie? Miejscówek nie mamy niestety bardzo wielu. Każde ma też swoje plusy i minusy. Ale jest jedno miejsce, którego nie sposób nie odwiedzić. To jak mała Chorwacja, w samym centrum naszego miasta. Chodźcie z nami, sprawdzimy razem Zalew Zakrzówek. A szczególnie, czy ta miejscówka jest bezpieczna na rodzinny wypad z dziećmi??

Zalew Zakrzówek znajdziemy w południowej części Krakowa, w dzielnicy Dębniki. Miejsce wchodzi w skład Parku Krajobrazowego „Skałki Twardowskiego” i powstało w 1990 r. po zalaniu starego kamieniołomu wapienia. To tak naprawdę dwa spore zbiorniki, połączone przesmykiem. Lustro wody otaczają prawie wszędzie pionowe skalne ściany. Maksymalna głębokość zalewu to miejscami nawet 32 metry. Dzięki złożom wapienia, które były tu wydobywane, woda ma przepiękny, turkusowy kolor i niesamowitą przejrzystość (aż do 20 metrów zimą).  Całość do złudzenia przypomina chorwackie wybrzeże.

Zalew Zakrzówek to również bardzo atrakcyjna miejscówka do nurkowania. Na dnie znajdziemy sporo zatopionych obiektów (między innymi wrak autobusu, statku czy samolotu, Fiata 125p, tablicę upamiętniającą pracującego w tutejszym kamieniołomie Karola Wojtyłę czy przebieralnię robotników). Teren dzierżawi Centrum Nurkowe Kraken, które prowadzi w tym miejscu bazę nurkową.

A teraz o samym miejscu do kąpieli. Na ten moment działa tu kąpielisko, uruchomione właśnie przez Centrum Nurkowe. To dwa ogrodzone baseny, przy niezbyt szerokim pomoście. Jeden basen ma głębokość 120 cm, drugi 3 m. Na miejscu bezpieczeństwa pilnuje ratownik. Kąpielisko działa codziennie, w godz. 10:00 – 19:00. Na wejściu kupujemy bilet (10 zł normalny / 5 zł ulgowy) i otrzymujemy opaskę na rękę. Później pozostaje już tylko znaleźć miejsce, by rozłożyć się na kocyku… I z tym niestety jest już trochę gorzej.

Miejsca na „plażowanie” jest wokół zalewu dość niewiele. A szczególnie tuż przy kąpielisku, gdzie przy krawędzi skał są zainstalowane ochronne barierki. W dalszej odległości, niestety barierek już nie ma. Więc tam raczej odradzałabym wybierać się z dziećmi. Chyba że to przynajmniej nastolatki (tak jak moje chłopaki), albo jeszcze nie chodzące niemowlaczki (choć wyprawa z wózkiem nie będzie należała do łatwych). Nam udało się znaleźć miejscówkę całkiem blisko schodów prowadzących na pomost, choć było to bardziej miejsce siedzące niż leżące.

Trzeba też zdawać sobie sprawę, że zalew jest bardzo popularny wśród krakowskiej młodzieży, która kąpie się zwykle poza wyznaczonymi strefami, ale też skacze do wody w wielu niebezpiecznych miejscach. Tak było tu od lat – nawet mimo wcześniejszych, całkowitych zakazów kąpieli. Wiec wybierając się w to miejsce, trzeba się przygotować na ewentualne pytania naszych pociech, dlaczego starsi tak ryzykują…

Tak czy inaczej Zakrzówek ma swój niesamowity urok i nam zdarza się tu co jakiś czas przyjeżdżać. Już niedługo mają się tu również zacząć prace, nad nowym zagospodarowaniem tego urokliwego miejsca. Mam więc nadzieję, że już w sezonie 2018, miasto zdoła uruchomić w tym miejscu kąpielisko z prawdziwego zdarzenia. Według projektu mają się tu znaleźć baseny sportowe, kąpieliska dla dzieci i słabiej pływających, a w pobliskim Parku Krajobrazowym również ścieżki rowerowe, plac zabaw, siłownie na powietrzu, skate park i spora łąka dla różnych aktywności rodzinnych. Już nie możemy się doczekać.

Na ten moment dajemy 3 gwiazdki, głównie za względy bezpieczeństwa. Bo samo miejsce jest tak cudne, że zasługuje na notę o wiele wyższą. Oby było to możliwe już wkrótce.