Wszyscy rodzice, a już w szczególności mamy, zapewne potwierdzą, że co jakiś czas trzeba zostawić dzieci w domu i wyjść bez nich. Zapomnieć przy okazji o szarej codzienności i zrelaksować się na całego, ładując przy tym bateryjki. To absolutnie konieczne i bez tego autentycznie można byłoby zwariować.  Ja tę zasadę stosuję bardzo regularnie. Albo wychodzę na romantyczną randkę z mężem, albo z koleżanką na plotki i coś pysznego 😉 Ale jednym z fajniejszych sposobów na przecudny relaks i odpoczynek od wszelkich trosk i przyziemnych problemów, jest masaż. Dziś zapraszam na relację, z mojego ulubionego miejsca w Krakowie: Farmona Wellness & SPA

Farmona Wellness & SPA znajduje się przy ul. Jugowickiej 10c (dokładna lokalizacja tutaj: klik). To kompleks, w którym znajdziemy nie tylko samo SPA, ale również kameralny hotel oraz restaurację Magnifica. Całość położona jest w malowniczym parku, więc jeśli kogoś najdzie ochota, może jeszcze zaliczyć spacer, a przy dobrej pogodzie zjeść coś pysznego wśród stuletnich dębów 😉

Farmona Wellnes & SPA to miejsce z tradycjami. Działa w Krakowie już od ponad 10 lat. Ja dowiedziałam się o nim, kiedy kilka lat temu szukałam prezentu urodzinowego dla mojej siostry Gosi. Specjalny balijski rytuał, jakich sporo w ofercie Farmony, wydał mi się wtedy idealnym pomysłem. Gosia dostała voucher prezentowy na wybrany zabieg, zapakowany w urocze pudełko. Do tego był dołączony również kosmetyk do kąpieli, oczywiście z szerokiej oferty kosmetyków naturalnych Farmony. Pomysł bardzo się jej spodobał – zresztą chyba mało kto odmówiłby takiej cudownej chwili relaksu.

Później jeszcze kilka razy miałam okazję wręczać znajomym takie vouchery. Uważam, że to naprawdę świetne rozwiązanie prezentowe. Natomiast przy okazji tegorocznych urodzin mojej przyjaciółki Ani (Ania uściski), sama miałam okazję wypróbować jednego z cudownych balijskich masaży na własnym ciele 😉

Jeśli chodzi o ofertę Farmony, to jest ona naprawdę szeroka. Możemy wybierać spośród klasycznych i orientalnych masaży, ale też przeróżnych zabiegów pielęgnacyjnych oraz rytuałów, które zostały opracowane specjalnie dla Farmony, przez Indonezyjskich mistrzów. Większość jest wykonywana przez terapeutów z Indonezji czy Bali. Wszystkie zabiegi można znaleźć tutaj: klik.

My z Anią, zdecydowałyśmy się na masaż balijski, który łączył elementy kilku azjatyckich technik (Ayurvedy, chińskiej akupresury oraz balijskiego masażu odprężającego). Masaż odbywał się w tym samym czasie, w jednym gabinecie – ta opcja jest możliwa przy większości pozycji z oferty. Można więc zaplanować tu randkę z mężem czy partnerem, albo przemiłe spotkanie z siostrą, mamą czy przyjaciółką. Zarówno przed jak i po masażu, możemy wziąć prysznic, a także zrelaksować się w strefie relaksu, przy subtelnym szumie strumyka, wodzie mineralnej, albo aromatycznej herbacie i z przecudnym widokiem na park. Jedyne czego mi osobiście brakowało, to troszkę mocniejszych zapachów. Ja akurat uwielbiam orientalne aromaty, a te użyte podczas masażu były bardzo subtelne i prawie nie wyczuwalne.  Ale poza tym elementem, wizyta w Farmonie to czysta przyjemność i wrócę tu na pewno nie jeden raz.

Miejscówka zgarnia oczywiście pełen komplet gwiazdek. Mam też w planie zabranie kiedyś na masaż moich chłopaków – jestem pewna że im także bardzo się spodoba.

Ściskam mocno.