Na pójście do kina na film o Pokemonach namówił nas Remik. Ja i Leo byliśmy szczerze mówiąc dość sceptycznie nastawieni do tej propozycji. Ale postanowiliśmy zaryzykować… I w sumie zupełnie nie żałujemy. Zapraszam dziś na naszą relację z filmu Pokémon: Detektyw Pikachu.

Spora większość z Was zapewne pamięta, jak dosłownie kilka lat temu, weszła na światowe rynki gra Pokémon Go. I prawie cały świat oszalał wtedy na jej punkcie. Nas w sumie jakimś cudem ten szał nie ogarnął. Ja osobiście tak naprawdę wiem tyle, że Pokemony to słodkie, japońskie stworki, a gra polega na tym, by chodzić po okolicy i przy pomocy smartfona zbierać te właśnie stworzonka. Dość sporo na ich temat wie natomiast mój młodszy syn i to właśnie on nalegał by koniecznie zobaczyć film o Detektywie Pikachu. W sumie trochę się obawiałam, czy będę w ogóle wiedzieć o co w tym filmie chodzi. Ale bez obaw, nawet jeśli ktoś kompletnie nie zna Pokemonów, może spokojnie wybrać się na tę produkcję.

Fabułę tworzy lekkie, przygodowe śledztwo, w którym bierzemy udział, dzięki duetowi: Tim i Pikachu. Ten pierwszy to 21-latek, syn zaginionego detektywa Harrego Goodman’a. Ten drugi natomiast, to były partner Harry’ego – Pikachu, słodki i przezabawny Pokemon. Obaj próbują rozwiązać zagadkę tajemniczego zniknięcia ojca Tima, a całość toczy się w Ryme City, metropolii, gdzie ludzie i Pokemony żyją w harmonii obok siebie.

Trzeba tu podkreślić, że to produkcja raczej bez wygórowanych ambicji. Wiec jeśli ktoś ma jakieś wyższe oczekiwania, to absolutnie nie ma co wybierać tego tytułu. Ale jeśli już się skusicie, będzie na pewno lekko i przygodowo, jak na wakacyjne kino familijne przystało. Na plus również efekty wizualne, bo animacje Pokemonów naprawdę robią wrażenie.

A jeśli ktoś chciałby tak w realu zabawić się w poszukiwania a’la Pokémon, to ja odsyłam do Wrocławia. Tamtejsze krasnale według nas robią jeszcze lepszą robotę. Pisałam o nich tu: klik

A teraz już zapraszam na zwiastun filmu Pokémon: Detektyw Pikachu. My polecamy. Film lekki, zabawny, idealny na trwające właśnie wakacje. Przy okazji rozjaśnia temat tym, którzy nie wiedzą o co kaman z Pokemonami. Idźcie koniecznie, jeszcze grają go w kinach.

Ściskam mocno 🙂