Miniony weekend, z cudną zimową aurą za oknem, był jak dla nas dość leniwy. Chłopcy nie mieli żadnych meczów ani turniejów, przez co mieliśmy wszyscy sporo czasu na leniuchowanie lub jak w moim przypadku, na zaszycie się z książką pod kocykiem. Co jakiś czas lubię takie powolne weekendy. Ale w niedzielne popołudnie, trochę nas to leniuchowanie zaczęło już nużyć. Dlatego postanowiłam znaleźć jakąś przyjemną i niezbyt odległą atrakcję, na którą nie potrzeba zbyt dużej ilości czasu. I tym sposobem trafiliśmy do Papugarnii Papuga House.

Papugarnia Papuga House to miejsce otwarte w październiku tego roku. Mieści się w obrębie Business Park Wielicka, przy ul. Wielickiej 250 (dokładna lokalizacja tutaj: klik). Działa codziennie w godz 10:00 – 19:00 (w weekendy do 20:00). To sporej wielkości lokal, w którym urządzony został dom dla około 40 ptaków z wielu zakątków świata. Znajdziemy tu między innymi: arę ararunę, białobrzuszkę złotogłową, amazonkę modrobrewą, aleksandrettę obrożną, aleksandrettę chińską, kakadu różowe czy konturę słoneczną. Wszystkie niezwykle barwne i większość z nich bardzo chętna do kontaktu z ludźmi.

Ale od początku. Już na wejściu zostaliśmy powitani przez niezwykle sympatycznego pana z obsługi, który zaznajomił nas z regulaminem i sprzedał nam bilety. Za bilet rodzinny zapłaciliśmy 42 zł. Szczegóły dotyczące cen tutaj: klik. To co warto wiedzieć jeszcze przed wejściem, to żeby koniecznie zdjąć świecącą biżuterię. Niektóre papużki są trochę jak sroki i będą próbowały dobierać się do świecących elementów. Moja bransoletka niestety skończyła po naszej wizycie u jubilera. Trzeba wyprostować w niej kilka kółeczek, bo zostały zgniecione ostrymi dzióbkami 🙂 Dodatkowo uważajcie też na plastikowe zakończenia sznurówek, Remik stracił większość…

Poza tymi maleńkimi niedogodnościami 😉 Papuga House to przemiła atrakcja. Zarówno dzieci jak i dorośli będą się tu dobrze bawić. Na recepcji możemy kupić specjalny pokarm, który większość ptaków bardzo chętnie wyjada z rąk odwiedzających. Część ptaków jest na tyle oswojona, że bez problemu siadają nam na ramionach, rękach czy nawet na głowach. Niektóre próbują podgryzać wystające części naszych ubrań. Część z nich obserwuje natomiast wszystko siedząc na podwyższeniach. Planując pobyt w tym miejscu, myślałam że mniej więcej godzina absolutnie nam wystarczy. Ale chłopcom tak bardzo się podobało, że byliśmy tu o wiele dłużej. Fajnie też porozmawiać z obsługą i zobaczyć jak oni opiekują się tymi ptaszkami. My mieliśmy okazję zobaczyć jedną sztuczkę z białobrzuszką złotogłową 😉

Warto wspomnieć jeszcze o jednym. Właściciele kochają nie tylko zwierzęta, ale również dzieci. A szczególnie te, dla których los okazał się mniej łaskawy, czyli dzieci niepełnosprawne, z domów dziecka czy z domów opieki społecznej. Dzieci te mogą odwiedzić Papugarnię zupełnie nieodpłatnie. Piękny gest, brawo.

Jeśli nie macie innych planów, macie do dyspozycji około 2 godziny i chcecie zobaczyć z bliska, a nawet pogłaskać pięknie ubarwione papugi, koniecznie odwiedźcie Papuga House. Moi chłopcy ocenili tę atrakcję na pełen komplet gwiazdek 😉 Aż ciężko ich było stamtąd wyciągnąć…

Ściskamy mocno.