






Cukiernia Nad & Greg
Jeśli akurat nie mamy konkretnego pomysłu co robić w weekend, przy tym nic ciekawego nie dzieje się w pobliżu, a na dalszą wyprawę nikomu nie jest na rękę, ruszamy wtedy na krótki spacer po Krakowie. Przy okazji odwiedzamy zwykle jakieś nowe miejsce, by coś przekąsić. Tym sposobem ciągle poznajemy nowe miejscówki, niektóre naprawdę pyszne i warte polecenia. A że tym razem mieliśmy akurat ochotę na coś słodkiego, postanowiliśmy wziąć na tapetę cukierenkę Nad & Greg.
Nad & Greg to niewielkie miejsce, zlokalizowane przy Rynku Podgórskim 11 (dokładna lokalizacja tutaj: klik). To cukiernia bardzo ciekawej pary. Ona – Nadège, jest pasjonatką cukiernictwa rodem z Francji, on – Gregory, to łasuch i smakosz, a tak na serio prawnik z Belgii. Po wakacjach spędzonych w Krakowie kilka lat temu, zakochali się w naszym cudnym mieście i zostali… po czym stworzyli wspólnie tę cukiernię, w której odkrywają dla nas słodkie smaki Francji, przyprawione odrobiną Belgii. Świetne połączenie.
Na miejscu, poza oczywiście słodyczami, o których za moment, moją uwagę przykuło ciekawie zaprojektowane wnętrze. Generalnie bardzo minimalistyczne, ale z drobnymi szczegółami, które robią wspaniałą robotę, jak choćby stoliczki zaprojektowane we wnękach okiennych, przez które można oglądać Rynek Podgórski z cudnym kościołem św. Józefa w tle. Podobno na suficie, można znaleźć specjalną instalację artystyczną, którą można odczytać jedynie przy pomocy lustrzanych świeczników, rozstawionych na stolikach. To akurat umknęło naszej uwadze, więc mamy świetny pretekst żeby wrócić. A przez sporą dziurkę od klucza, można zaglądnąć do kolejnej salki, która cała tonie w złocie 😉 Tam właśnie mieliśmy okazję konsumować naszych wybrańców.
Jeśli chodzi o słodkości, to mamy tu do wyboru całą masę francuskich klasyków: przez świeżuteńkie croissanty i brioszki, kolorowe makaroniki i rozmaite, cudne ptysie oraz miniaturowe tarty. Wszystko przygotowywane ręcznie, zgodnie z francuskimi recepturami i bazujące na naturalnych składnikach. A z wyglądu, to absolutnie małe dzieła sztuki. Zresztą zobaczcie sami jakie to cudeńka: klik. Musimy koniecznie wrócić i spróbować innych smaków. Jedyne czego nam osobiście zabrakło, to większego wyboru herbat.
A przy okazji, jak wspomniałam, zrobiliśmy też sobie krótki spacer nad Wisłę, która akurat była cała skuta lodem. W pobliżu mamy Kładkę Ojca Bernatka, łączącą Podgórze z Kazimierzem – czyli nasz krakowski most zakochanych. Można tu cały czas oglądać wystawę „Między wodą a niebem” – czyli balansujące figury akrobatów Jerzego Kędziory. Całość zgarnęła od chłopców 4 gwiazdki.
Ściskamy mocno.
A będąc w pobliżu, warto skusić się również na spacer, a w lecie na piknik, w pobliżu Kopca Krakusa (pisałam o nim tutaj: klik). Niedaleko znajdziemy też Kolorowe Schody i śliczny Park Bednarskiego (o nich tu: klik).
Podobne
Mam nadzieję, że wpis się spodobał 😉 Oby był kiedyś pomocny albo zainspirował Cię do działania.
A teraz Twoja kolej:- Polub ten wpis - utwierdzi mnie to w przekonaniu, że czytasz i chcesz kolejne
- Skomentuj go - będzie mi miło dowiedzieć się co myślisz
- Udostępnij, jeśli uważasz, że może zainspirować również kogoś z Twoich znajomych
- Polub też nasz fanpage na Facebooku – dzięki temu będziesz stale na bieżąco
- A na naszym Instagramie znajdziesz sporo naszej codzienności – zaobserwuj nas 😉
O Blogu
Mapa
- Województwo Dolnośląskie
- Województwo Kujawsko-Pomorskie
- Województwo Lubelskie
- Województwo Lubuskie
- Województwo Łódzkie
- Województwo Małopolskie
- Województwo Mazowieckie
- Województwo Opolskie
- Województwo Podkarpackie
- Województwo Podlaskie
- Województwo Pomorskie
- Województwo Śląskie
- Województwo Świętokrzyskie
- Województwo Warmińsko-Mazurskie
- Województwo Wielkopolskie
- Województwo Zachodniopomorskie
Napisz komentarz