Co jakiś czas kuszę się, by zabrać moich chłopców do jakiegoś muzeum. W Krakowie mamy ich naprawdę sporo, więc jest w czym wybierać. Nie jest to może ich ulubiona forma rozrywki i wizyty te rzadko otrzymują od chłopców więcej niż 3 gwiazdki. Ale mimo wszystko, staram się nie eliminować takich wyjść z naszej listy atrakcji. Po pierwsze bo ja sama je lubię. A poza tym, fajnie by dzieci od najmłodszych lat miały możliwość obcowania ze sztuką. I mimo, że zapewne oni woleli by iść w jakieś inne miejsce, to jednak za każdym razem są w stanie znaleźć coś, co ich zaciekawi, rozśmieszy czy nawet zachwyci. Zawsze jest to też niezła alternatywa, zamiast siedzenia w domu w zimny, pochmurny czy deszczowy dzień. Tym razem postawiliśmy na Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK.

Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK znajdziemy przy ul. Lipowej 4 (dokładna lokalizacja tutaj: klik). Mieści się ono na terenie dawnej Fabryki Schindlera. Działa od wtorku do niedzieli, w godzinach 11:00 – 19:00 (uwaga kasy czynne do 18:00). We wtorki, jak w przypadku większości muzeów, zwiedzamy bezpłatnie. W pozostałe dni zapłacimy 7 zł za bilet ulgowy, 14 zł bilet normalny. Bilety rodzinne kosztują 30 zł (więcej szczegółów w cenniku: klik).

Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK stawia głównie na prezentację międzynarodowej sztuki ostatnich 20 lat plus na edukacje i przeróżne projekty. Ma w swojej ofercie kilka wystaw stałych i czasowych (szczegóły tutaj: klik). My najwięcej czasu spędziliśmy na wystawie Sztuka w sztuce. Mogliśmy zobaczyć tam sporo znanych prac, wykorzystanych przez kolejnych artystów, do stworzenia swoich własnych dzieł. Ta właśnie gra kompozycyjna i znaczeniowa bardzo się nam wszystkim spodobała.

Dodatkowo zobaczyliśmy też wystawę stałą na piętrze -1, gdzie zgromadzone są przeróżne dzieła artystów z generacji 1970-1979. Największe wrażenie zrobiła na nas instalacja Między, autorstwa Stanisława Dróżdża. To niewielki pokój, w którym ściany, podłoga i sufit, pokryte są literami wchodzącymi w skład słowa Między. Mimo że w całości instalacji, nie znajdziemy tego słowa napisanego poprawnie, to i tak ciągle je widzimy. I tu nasuwa się nam myśl, że to co istotne najczęściej jest gdzieś pomiędzy… Albo też, że wszystko co wokół nas, wcale nie jest takie idealne…

Wizyta okazała się bardzo miła i momentami naprawdę zabawna. Chłopcy przyznali 3 gwiazdki. Jestem pewna, że jeszcze kiedyś tu wrócimy, by zobaczyć kolejne wystawy. Szczególnie że Mocak oferuje również, specjalną grę edukacyjną Mocak CUBE, którą chętnie wypróbujemy następnym razem (szczegóły tutaj: klik).

A wybierając się w to miejsce, koniecznie odwiedźcie też Krakó Slow Grill i spróbujcie pyszności od Pavla Portoyan’a (nasza recenzja tutaj: klik). To miejsce znajdziecie dosłownie kilka metrów obok.

A jeśli ktoś ma ochotę, zapraszamy również na relacje z kilku innych wypraw muzealnych:

• Muzeum Inżynierii Miejskiej (Kraków)
• Westerplatte i Muzeum II Wojny Światowej (Gdańsk)
• Muzeum Obrony Wybrzeża (Hel)
• Muzeum Wyrzutni Rakiet (Rąbka)
• Tężnia Sztuki (Kraków)
• Muzeum PRL-u (Kraków)
• Muzeum Sztuki Japońskiej Manggha (Kraków)
• Galeria Władysława Hasiora (Zakopane)
• Muzeum Górali i Zbójników (Rabka Zdrój)
• Muzeum Pożarnictwa (Mysłowice)
• Muzeum Kata i Historycznych Narzędzi Tortur (Kraków)

Mam nadzieję, że każdy wśród powyższych, znajdzie jakąś inspirację dla siebie i swojej rodziny. I pamiętajcie, dzieci kiedy są mniejsze, bardzo chętnie wybiorą się w zasadzie wszędzie – byle z rodzicami. Im dzieci starsze, tym bardziej zaczną wybrzydzać. Dlatego warto przyzwyczaić ich, do regularnych wizyt w muzeach, by nie traktowały ich później jako przykrego, szkolnego obowiązku. Bo jeśli właściwie ich nastawimy, w każdej takiej wyprawie znajdą przyjemność 🙂

Ściskamy mocno.

A teraz Twoja kolej… Zostaw jakiś znak, który pokaże mi, że czytasz i że nie piszę na marne. Możesz polubić, skomentować, albo też udostępnić ten wpis dalej 🙂 Będzie mi niezwykle miło. A może też ktoś z Twoich znajomych skorzysta z naszego pomysłu…