Majówka nad Jeziorem Orawskim
Tegoroczny długi weekend majowy postanowiliśmy spędzić aktywnie, ale też raczej budżetowo. Wybór padł na Słowację i Jezioro Orawskie. Zebraliśmy więc paczkę znajomych (w sumie 9 osób + pies Czesio), zarezerwowaliśmy wspólnie domek, zabraliśmy planszówki, dobre humory i wyruszyliśmy odpoczywać. Ciekawi naszych wrażeń? Zapraszam na relację z majówki nad Jeziorem Orawskim.
Długi weekend majowy w tym roku wypadł cudnie. Przy raptem 3 dniach urlopu, można było wygospodarować aż 9 dni wypoczynku. My co prawda nie bardzo mogliśmy skorzystać z aż tylu dni wolnego, bo chłopcy mają w maju rozgrywki ligowe i grają mecze praktycznie w każdy weekend. Ale mimo wszystko, udało się jakoś to rozplanować, więc spakowaliśmy walizy, zrobiliśmy wspólne zakupy spożywcze i wyruszyliśmy na 4-ro dniową majówkę 😉
Jeśli chodzi o miejsce, nasz wybór padł na Jezioro Orawskie (dokładna lokalizacja tu: klik). A powodów było kilka. Przede wszystkim to nieduża odległość z Mogilan (niespełna półtorej godziny jazdy samochodem). Dodatkowo to Słowacja, więc nie było tam przedłużonego weekendu, tak więc mogliśmy liczyć na spokój i brak tłumów. A przy okazji perspektywa wypoczynku nad wodą wydała się nam niezwykle kusząca.
Jeśli chodzi o rezerwację noclegu, nasza kochana crossfitowa Ania, wyszukała nam fantastyczny 9-cio osobowy domek przez stronę: Noclegi Słowacja. Można tam znaleźć naprawdę świetne miejscówki, za przystępną cenę (my zapłaciliśmy około 10 euro za osobę za noc). Nasz domek był przeuroczy. Był świetnie wyposażony, miał 3 sypialnie (4os, 3os i 2os), spory salon z kuchnią i kominkiem, duży taras, na którym codziennie jedliśmy śniadania oraz miejsce do grillowania, trampolinę i masę zabawek dla mniejszych dzieci. Był oddalony od jeziora jedynie 5 minut pieszo. Jedyny minusik tej miejscówki, to tylko jedna łazienka na cały domek. Przy 9-ciu osobach, trzeba było zamawiać kolejkę do kąpania. Ale jakoś daliśmy radę 😉
Samo jezioro to zbiornik zaporowy, położony w Kotlinie Orawskiej, w północnej Słowacji. Powstało po zalaniu kilku wsi, między innymi większej części Namiestowa. Pełni funkcję przeciwpowodziową i retencyjną, ale także sportwo-rekreacyjną. Wokół znajdziemy ośrodki wypoczynkowe, przystanie i campingi – choć trzeba dodać, że nie ma ich tu zbyt wielu i ogólnie cała infrastruktura wokół jeziora również nie jest zbytnio rozbudowana (co ma swoje plusy i minusy).
A poniżej atrakcje które udało nam się zaliczyć:
- Rejs statkiem MP-Orava. Statek ruszał akurat z przystani położonej bardzo niedaleko naszego domku (dokładna lokalizacja tu: klik). W czasie rejsu opływa się dwie wysepki i zwiedza jedną z nich: Slanický Ostrov Uumenia (czyli Wyspę Sztuki). Wyspa jest pozostałością po zatopionej wsi Slanica. Znajdziemy tu barokowo – klasycysyczny kościół Podwyższenia Świętego Krzyża, a wokół niego ekspozycję rzeźb orawskiej sztuki ludowej oraz historyczny cmentarz. Rejs razem ze zwiedzaniem wyspy trwa 1,5 godziny. Za bilety zapłacimy 7 euro normalny / 2,5 euro ulgowy (dzieci do lat 3 płyną bezpłatnie). To bardzo przyjemna atrakcja, w sam raz na leniwe popołudnie. Chłopcy przyznali 3 gwiazdki.
- Będąc na Orawach nie sposób nie wybrać się do Zamku Orawskiego. To pięknie usytuowany zamek, górujący nad okolicą ze stromej skały. Mijaliśmy go wielokrotnie, wracając z przeróżnych wakacji i zawsze miałam ochotę się tam wybrać. Ale po więcej szczegółów o tym miejscu, zaproszę wkrótce do osobnego wpisu.
- Ostatniego dnia, wybraliśmy się natomiast do Namiestowa. Znajdziemy tu przyjemny amfiteatr, położony nad samą wodą (dokładna lokalizacja tu: klik). Obok jest dostępna zewnętrzna siłownia i spory Skate Park. W jednym z pobliskich klubów, można również wypożyczyć rowerki wodne (niestety nie udało mi się znaleźć strony internetowej tej wypożyczalni, najlepiej po prostu zapytać w barze). My zrobiliśmy sobie nawet małe wyścigi. Było zabawnie 😉
Poza wymienionymi atrakcjami, oczywiście grillowaliśmy, jak na prawdziwą majówkę przystało i graliśmy w planszówki. Śmiechu była cała masa. Żałowaliśmy tylko, że w okolicy nie było sensownych szlaków na dłuższe spacery, najlepiej wiodących wokół jeziora. Jedyna ścieżka jaką znaleźliśmy, niestety dość szybko się skończyła i trzeba było wracać. Ale tak jak wspomniałam, infrastruktura nie jest tu zbytnio przemyślana i rozbudowana pod turystów. Trochę szkoda, choć taki stan rzeczy, zapewne wpływa na mniejszą ilość odwiedzających, przez co można tu naprawdę wypocząć z dala od tłumów. Generalnie majówkę zaliczamy do udanych. Chłopcom podobało się w sumie na 4 gwiazdki. Pozdrawiamy całą naszą majówkową ekipę, dziękujemy za wspólny wypad i czekamy na kolejny 😉
Ściskamy mocno.
Podobne
Mam nadzieję, że wpis się spodobał 😉 Oby był kiedyś pomocny albo zainspirował Cię do działania.
A teraz Twoja kolej:- Polub ten wpis - utwierdzi mnie to w przekonaniu, że czytasz i chcesz kolejne
- Skomentuj go - będzie mi miło dowiedzieć się co myślisz
- Udostępnij, jeśli uważasz, że może zainspirować również kogoś z Twoich znajomych
- Polub też nasz fanpage na Facebooku – dzięki temu będziesz stale na bieżąco
- A na naszym Instagramie znajdziesz sporo naszej codzienności – zaobserwuj nas 😉
O Blogu
Mapa
- Województwo Dolnośląskie
- Województwo Kujawsko-Pomorskie
- Województwo Lubelskie
- Województwo Lubuskie
- Województwo Łódzkie
- Województwo Małopolskie
- Województwo Mazowieckie
- Województwo Opolskie
- Województwo Podkarpackie
- Województwo Podlaskie
- Województwo Pomorskie
- Województwo Śląskie
- Województwo Świętokrzyskie
- Województwo Warmińsko-Mazurskie
- Województwo Wielkopolskie
- Województwo Zachodniopomorskie
Napisz komentarz